piątek, 27 października 2017

Agenda 21 - Glenn Beck i Harriet Parke

Co by było gdyby...

Tekst opublikowany pierwotnie na portalu Szortal.

Inspiracją do napisania tej książki był dokument Agenda 21*, przyjęty na konferencji Organizacji Narodów Zjednoczonych w roku 1992. Opowieść stworzyła Harriet Parke, natomiast Glenn Beck napisał jedynie posłowie, w którym opowiada więcej o samym programie i konsekwencjach jego wdrożenia w życie. Oboje mają konkretne zdanie na temat Agendy 21, a stworzona przez Parke wizja przyszłości nie jest odmalowana w pozytywnych barwach. A czy sama historia jest wciągająca, a może i wstrząsająca?

Niedaleka przyszłość. ONZ rozpoczął skrupulatną realizację programu zrównoważonego rozwoju - Agenda 21, całkowicie zmieniając dotychczasowy świat. Ameryka staje się Republiką, a władzę zaczyna sprawować Zarząd Spolegliwych. Ludzie zostają przeniesieni do specjalnie przygotowanych Osiedli, w których ich życie zostaje sprowadzone do dwóch czynności: produkowania energii oraz zdrowych dzieci. Na jednym z takich Osiedli, a konkretnie na Osiedlu Transportowym, mieszka osiemnastoletnia Emmeline. Trafiła tu, wraz z matką i ojcem, jako mała, niespełna czteroletnia dziewczynka. Miała szczęście, bo starsze dzieci zostały zabrane rodzicom i przeniesione do Wioski Dziecięcej. Emmeline dorastała nie znając innego życia poza rzeczywistością Osiedla. Codziennie maszeruje po desce energetycznej, akceptuje mężczyzn, których Spolegliwi wyznaczą na sparzenie z nią, a to wszystko jest dla niej czymś normalnym. Do czasu, gdy ginie ojciec, a po chorą matkę przychodzą Bacznicy.

Parke stworzyła wizję państwa totalitarnego, w którym, pod hasłami ochrony środowiska i równości, władza ściśle kontroluje społeczeństwo. A jest tutaj bardzo, bardzo źle. Dla przykładu, nie ma książek, nowoczesnej technologii (nie licząc desek energetycznych), rodzicie nie wychowują swoich dzieci, edukacja ogranicza się do przyzwyczajania do chodzenia po desce i wychwalania Republiki. W zamian, nikt nie musi się martwić o jedzenie i picie, ani o pracę (Spolegliwi dbają, by obywatele nie narzekali na brak nudy i obowiązków). Scenariusz takiej przyszłości z pewnością jest niepokojący. W końcu nikt nie chciałby żyć w świecie, w którym ktoś decydowałby o każdym aspekcie jego życia, od narodzin, przez pracę, miłość, seks, aż po śmierć. Mimo, że całość przedstawiona jest w tak bardzo negatywnym świetle, to jednak obraz ten nie ma takiej siły przekazu, jak chociażby świat orwellowski. Nie czuje się tu grozy, niebezpieczeństwa, a raczej nieco przesadny dramatyzm i pewną infantylność, jakie wieją z niektórych powieści młodzieżowych. Rzeczywistość nie jest specjalnie rozbudowana, dowiadujemy się o niej tyle, na ile pozwala nam Emmeline, bo to właśnie za jej pośrednictwem poznajemy ten świat. Niestety, trudno kibicować głównej bohaterce, której brakuje autentyczności i spójności. Zresztą na brak charakteru cierpi tutaj większość postaci. 

Historia jest nieskomplikowana, szybko przelatuje, nie pozostawiając po sobie większych wrażeń. Sama lektura nie zabierze dużo czasu, ponieważ dzięki prostemu językowi i krótkim rozdziałom "Agendę 21" czyta się bardzo sprawnie. Co ciekawe, po przeczytaniu posłowia powieść nabiera zupełnie innego charakteru. Przestaje być jedynie wizją literacką, a staje się swego rodzaju manifestem. Nabiera się przekonania, że jedynym celem jej napisania było przekazanie ostrzeżenia: "Otwórzcie oczy na prawdę o Agendzie 21! Zobaczcie, co może się stać, jeśli nic nie zrobicie! Zareagujecie, bo inaczej wylądujecie z ręką w nocniku!". Przestaje wtedy dziwić ten nadmiernie podkręcony dramatyzm. Wykreowany świat, postacie, wydarzenia - wszystko zostało podporządkowane temu jednemu przekazowi, a tym samym musiało być przedstawione w jak najczarniejszych kolorach, żeby odniosło pożądany skutek. W sumie można i tak. Skoro pisze się po to, żeby przelać swoje wizje czy dręczące myśli na papier, tak z potrzeby duszy (albo dla pieniędzy), to czemu by i nie tworzyć powieści z powodów politycznych i ideologicznych? Myślę, że pod względem literackim, historia zyskałaby, gdyby była opowiadaniem, treściwym i rzeczowym. Ale kto wie, może książka spełni swe zadanie, sprawi że ludzie zainteresują się programem Agenda 21 i sami zdecydują, czy rzeczywiście jest się czego bać (choć mam wrażenie, że Beck wolałby, żeby jednak czytelnik nie myślał sam, tylko po prostu przyjął to, co on ma do powiedzenia).


Tytuł: Agenda 21
Tytuł oryginału: Agenda 21
Autor: Glenn Beck, Harriet Parke
Tłumaczenie: Jerzy Łoziński
Wydawca: Zysk i S-ka Wydawnictwo
Data wydania: wrzesień 2015
Liczba stron: 338
ISBN: 978-83-7785-728-1

*jeśli kogoś interesuje pełen program Agendy 21 (wersja angielska - plik .pdf) znajdzie go tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz