wtorek, 3 października 2017

Wredny typ - Robert Littell

Detektyw Gunn, Gunn przez dwa "en"

Tekst opublikowany pierwotnie na portalu Szortal.


Jak pracuje współczesny detektyw? Rozmawia z ludźmi, bezpośrednio lub telefonicznie, obserwuje, robi zdjęcia. Nie obcy mu komputer i internet. Korzysta z wszelkiej możliwej technologii, żeby zdobyć potrzebne mu informacje i dowody. Czy w tym naszym elektronicznym świecie poradziłby sobie detektyw, który w swojej pracy opierałby się właściwie tylko na rozmowach z ludźmi? Robert Littell, w swojej powieści "Wredny typ", uważa, że tak. Autor stworzył postać Lemuela Gunna, człowieka z "przeszłością", który odważnie stawia czoło gangsterom i... pięknym kobietom. 
Lemuel Gunn może pochwalić się bogatą przeszłością: pracował w policji w wydziale zabójstw, był agentem CIA, uczestniczył w wojnie w Afganistanie. Teraz zarabia jako prywatny detektyw. Jego dom i biuro stanowi przyczepa, zaparkowana na osiedlu kempingowym w stanie Nowy Meksyk. Pewnego dnia, przed jego nietypowym lokum pojawia się Ornella Neppi - piękna lalkarka i poręczycielka w firmie stryja, mając nadzieję, że Gunn wyciągnie ją z opałów. W kłopoty wpędził ją niejaki Emilio Gava, który został zatrzymany przez policję za posiadanie narkotyków. Ornella poręczyła za niego, wpłacając kaucję w wysokości stu dwudziestu pięciu tysięcy dolarów. Wszystko wskazuje na to, że może stracić pieniądze stryja. Gava zapadł się pod ziemię i nie wygląda na to, aby miał zamiar stawić się na rozprawie. Gunn postanawia podjąć się wytropienia przestępcy. Zadanie jest trudne, zwłaszcza że jakimś przypadkiem zniknęły wszystkie zdjęcia Gavy.  

Po przeczytaniu pierwszych stron wydawało mi się, że będzie to kryminał lekki, w którym nie zabraknie humoru, może cynizmu, a rozwiązanie zadania będzie szło dosyć prostymi drogami. Czy sprawdziły się te pierwsze odczucia? Nie do końca. Co prawda fabuła płynie wartko i nie poraża poziomem skomplikowania, ale "Wredny typ" nie jest tak całkiem lekturą lekką. Wraz z przewracanymi kartkami zaczęły pojawiać się odcienie szarości, atmosfera zagęszczała się. Pojawiły się elementy psychologiczne, pytania o granice dobra i zła, niejednoznaczność postaw, bohaterzy stawali przed trudnymi wyborami. Nie wszystko układało się tak, jakby się chciało, a zwycięstwo nie zawsze okazywało się tak słodkie, a przegrana - gorzka.

Podczas lektury "Wrednego typa" mocno rzuca się w oczy dziwna mieszanka czasowa, która mnie osobiście nie przekonała. Powieść osadzona jest współcześnie, ale jednocześnie nie sposób pozbyć się wrażenia klimatu lat czterdziestych. Przyczyniła się do niego, między innymi, postać głównego bohatera. Autor nieustannie podkreśla, że Gunn, to ten dobry, staromodny facet, który urodził się w niewłaściwym czasie. Jest typem szarmanckiego mężczyzny, mającym zasady, doceniającym piękno kobiet, ale potrafiącym też wybuchnąć. Taki cyniczny twardziel z miękkim sercem. Lubi działać starymi metodami, nie zna się na technologii i nie lubi jej, za najpewniejsze źródło informacji uważa bezpośredni kontakt z człowiekiem. Według mnie, Littell zagalopował się jednak w tym wszystkim, przez co to połączenie współczesności i przeszłości nie wypadło harmonijnie. Postać Gunna, wątki gangsterskie i ogólnie cała powieść nabierają niekiedy cech karykaturalnych i sztucznych.

Innym przykładem przywodzącym na myśl dawne czasy, są dialogi pojawiające się w książce, czasem przestarzałe, przesadnie melodramatyczne. Przy ich czytaniu niejednokrotnie miałam wrażenie, jakbym była w teatrze - dwóch bohaterów, światło skupione tylko na nich, to co dookoła przestaje się liczyć, uwagę przyciąga ich rozmowa, gesty, mimika twarzy, ton głosu. Przyznaję, że te sceny niespodziewanie wzbudzały we mnie pewien sentyment, potrafiły wciągnąć i poczuć specyficzną atmosferę czarnych filmów.

Książka wywołała we mnie sprzeczne uczucia. Jak już wspomniałam, nie przekonało mnie połączenie różnych czasów. Kontakty detektywa z policją czy agentami FBI wypadają mało autentycznie. Z drugiej strony, podobała mi się teatralność dialogów czy interesujące wątki psychologiczne. Ostatecznie dochodzę do wniosku, że książka może być jednak przyjemną lekturą. A z pewnością dużo czasu nie zabierze, ponieważ "Wredny typ" jest powieścią zwartą, nie zawierają zbędnych elementów, która płynnie zbliża się do finału.


Tytuł: Wredny typ
Tytuł oryginału: A nasty piece of work
Autor: Robert Littell
Tłumaczenie: Marek Fedyszak
Wydawnictwo: Noir Sur Blanc
Data premiery: marzec 2015
Ilość stron: 251
ISBN: 978-83-7392-523-6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz