Geneza wierzeń
Tekst opublikowany pierwotnie na portalu Szortal.
Odkrywanie
zagadek przeszłości, drogocennych skarbów, odważne stawianie czoła
niebezpieczeństwu. Od razu na myśl przychodzi mi Indiana Jones, dlatego
zawsze z sentymentem sięgam po książki, w których nie brakuje tego typu
przygód. Tym razem miałam okazję zapoznać się z książką Toma Knoxa,
który zabiera czytelników w podróż po starożytnym Egipcie.
Victora
Sassoona do Kairu sprowadziła informacja o odkryciu zbioru bezcennych
tekstów, spisanych między innymi w języku starokoptyjskim, którego jest
on jednym z nielicznych znawców. Zawartość zabytkowych papirusów może
całkowicie zmienić postrzeganie religii, dlatego są ludzie, którzy za
wszelką cenę nie chcą dopuścić do jej ujawnienia. Kiedy w jednej z
egipskich jaskiń odnalezione zostaje ciało Sassoona, jego dawny uczeń -
egiptolog Ryan Harper - postanawia wyjaśnić sprawę jego śmierci. Wraz z
Helen Fassbinder, niemiecką dokumentalistką, oraz Albertem Hanną,
ekspertem w dziedzinie historii koptyjskiej, Harper rozpoczyna wyścig z
czasem próbując odkryć tajemnicę starożytnych dokumentów. Równolegle, w
Kornwalii dokonano rytualnego spalenia dziesiątków kotów, a jest to
dopiero początek makabrycznych wydarzeń. Zajmująca się sprawą detektyw
inspektor Karen Trevithick wkracza w niebezpieczny świat mrocznych
obrządków.
"Skarb Heretyków" to mieszanka kryminału,
sensacji i przygody. Czerpie również inspiracje z autentycznych źródeł
naukowych, co z kolei przydaje powieści wiarygodności. A trzeba
przyznać, że Knox bardzo dobrze przygotował się do jej napisania.
Przeczytał wiele książek, zdobył odpowiednią wiedzę, odwiedził środkowy
Egipt. Wykorzystał fakty historyczne, odkrycia archeologiczne, sięgnął
po okultyzm, mitologię egipską, poruszył ciekawe zagadnienia z zakresu
parazytologii i zgrabnie dopasował to wszystko do swojej opowieści.
Jeśli zatem ktoś interesuje się tymi tematami, z tym większą
przyjemnością będzie, wraz z bohaterami, wędrował uliczkami starożytnego
Egiptu, stopniowo odkrywał elementy zagadki i próbował połączyć je w
całość.
Powieść potrafi zainteresować nie tylko dlatego, że
porusza ciekawe zagadnienia. Duże znaczenie ma tutaj również sugestywny
język, dzięki czemu historia nabiera barw i zapachów. Łatwo zatem
wyobrazić sobie smród, brud i biedę Mukattamu, duszne powietrze w
nekropolii kotów, czy poczuć chłód i mżawkę na skalistych klifach
Kornwalii. Tak samo dreszcze przechodzą człowieka na myśl o wyciu
dziesiątków palonych żywcem kotów, bo ta plastyczność nie dotyczy
jedynie krajobrazów. Równie mocno potrafią oddziaływać zachodzące w
książce wydarzenia, czy emocje towarzyszące bohaterom.
Lektura "Skarbu Heretyków" zapewnia
wartką akcję, starożytne tajemnice, morderstwa, mroczne rytuały,
niebezpieczeństwo. Autor sprawnie radzi sobie z prowadzeniem fabuły,
potrafi tworzyć malownicze i ekspresywne obrazy, co z kolei pozwala
czytelnikowi łatwo wejść w stworzony przez niego świat. Niestety, kiedy
historia zbliżała się ku finałowi, a wątki zaczynały się scalać, powoli
narastało we mnie uczucie rozczarowania. Wyjaśnienie tajemnicy okazało
się mocno naciągane, jakby miało ono wywołać u czytelników jak najwięcej
kontrowersji i sprzecznych uczuć (co, z drugiej strony, może być
również pewną zaletą). Możliwe też, iż mój niedosyt wynikał z faktu, że
czytając przez tyle stron o tajemnicach, wierzeniach, zagadkowych
obrządkach, spodziewałam się zakończenia owianego większą dozą
mistycyzmu. Ogólnie jednak, jest to powieść interesująca i dobrze
napisana. Przez większą część książka potrafi wciągnąć, zapewnić
rozrywkę oraz pozwala na ciekawą wyprawę po egzotycznym kraju i jego
zabytkach.
Tytuł: Skarb Heretyków
Tytuł oryginału: The Deceit
Autor: Tom Knox
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis
Data premiery: 02.06.2015
Ilość stron: 376
ISBN: 978-83-7818-689-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz