Samotność na Dzikim Zachodzie
Jakiś czas temu obejrzałam na Netflixie "Psie pazury" z 2021 roku, które okazały się być ekranizacją powieści zupełnie mi nieznanego Thomasa Savage'a. Film jest świetny pod względem aktorskim i wizualnym, a sama historia zapada w pamięć. Teraz miałam okazję przeczytać książkę. Muszę przyznać, że film dosyć wiernie trzyma się pierwowzoru literackiego, ale oczywiście nie pokazuje wszystkiego. Powieść zawiera w sobie o wiele więcej treści, wątków i na niektóre sprawy pozwala spojrzeć z innej strony.
Bracia Phil i George prowadzą wspólnie ranczo. Phil jest wysoki, szczupły, elokwentny, oczytany, uzdolniony, a jednocześnie złośliwy, bez skrupułów mówi każdemu prosto w oczy, co o nim myśli, przyjemność sprawia mu wkurzanie ludzi, nawet bratu lubi grać na nerwach. George jest jego przeciwieństwem - niski, krępy, łagodny, przyzwoity, nie ciągnie go do książek, nie ma rzeczy, które wzbudzałyby w nim większy entuzjazm. Mimo tych przeciwieństw zawsze są razem. Wspólnie podejmują decyzje, jeżdżą razem przy zaganianiu bydła i nadal sypiają w tym samym pokoju, który dzielili jako chłopcy. Wszystko się zmienia, gdy George decyduje się w końcu zmienić coś w swoim życiu. Pewnego dnia sprowadza do domu Rose, swoją świeżo poślubioną żonę. Po jakimś czasie dołącza do nich też syn kobiety, Peter.
Powieść reklamowana jest jako westernowy klasyk. Gatunek ten kojarzy mi się z wartką akcją, pojedynkami o wschodzie słońca, bójkami, pościgami na koniach. "Psie pazury" zupełnie nie pasują do tego schematu. W książce zdecydowanie czuć klimat tamtego okresu, surowość przyrody, wielkie przestrzenie. Jest też wątek Indian zamkniętych w rezerwacie przez białego człowieka. Jednak nie ma tu dynamicznej akcji czy strzelania. To przede wszystkim świetna opowieść psychologiczna, z realistycznymi postaciami, mroczna i gęsta od emocji.
Autor wiele miejsca poświęca swoim bohaterom. Nakreśla ich osobowość, myśli, przybliża przeszłość, relacje z innymi. Nie mówi wszystkiego wprost, pozostawia miejsce na domysły, niedopowiedzenia, własną interpretację faktów. Na pierwszy plan wysuwa się Phil, który uważa się za lepszego od innych. Za prawdziwego twardziela, mężczyznę z krwi i kości, który myje się raz w miesiącu w rzece, nie nosi rękawic do prac na ranczu, mówi co myśli, nie znosi słabości, gardzi delikatnymi mężczyznami, potrafi zgotować piekło innym, jeśli coś nie układa się zgodnie z jego wolą. Z drugiej strony pojawia się w nim czasem nutka sentymentu, kiedy wspomina o Bronco Henrym, swoim idolu z młodzieńczych lat.
Skąd w Philu tyle gniewu i bezwzględności wobec innych? Można odnieść wrażenie, że jego sposób bycia jest swego rodzaju zbroją, która ma go chronić przed światem, ale przede wszystkim przed samym sobą, przed skrywanymi głęboko skłonnościami homoseksualnymi, przed poczuciem samotności. Można powiedzieć, że jest w nim strach, do którego nie chce się przyznać sam przed sobą. Zupełnie inną postawę prezentuje Peter, syn Rose. Jest delikatny, zniewieściały, niby bezbronny, a jednocześnie czuć w nim jakąś siłę, obojętność wobec przytyków i wyśmiewań, ale też pewien chłód. Sprawia wrażenie, jakby opinia innych na jego temat zupełnie go nie obchodziła. Jest matka, na której mu zależy, a inni się nie liczą.
Peter jest w tym świecie kowbojów wyobcowany, ale czy mu to przeszkadza? Czy czuje się samotny? Nie powiedziałabym. Prawdę mówiąc jego postać wzbudza jakiś niepokój, nawet we własnej matce. W każdym razie temat samotności jest w powieści mocno zaznaczony. Także Rose jest sama. Nie ma wsparcia ze strony męża, który zupełnie nie dostrzega (albo może raczej nie chce widzieć), jaka czuje się odosobniona i jak bardzo przeraża ją Phil. George sam nie radzi sobie z bratem, woli żyć w swojej wyobrażonej wizji szczęśliwego małżeństwa. Ale w tym domu nikt nie jest szczęśliwy.
"Psie pazury" naprawdę warto przeczytać. Autor pokazuje ludzi, ich słabości, lęki, samotność - to temat, który nigdy się nie starzeje. Świat pędzi do przodu, ale my wciąż jesteśmy tacy sami. Nadal rządzą nami emocje i pragnienia. Powieść wciąga, choć nie ma tu galopującej akcji. Za to wraz z jej upływem czuć rosnące napięcia między postaciami, które muszą doprowadzić do dramatycznego końca. Thomas Savage wspaniale oddał klimat Dzikiego Zachodu i sportretował ludzkie relacje.
Tytuł: Psie pazury
Tytuł oryginału: The power of the dog
Autor: Thomas Savage
Tłumaczenie: Magdalena Koziej
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 333
ISBN: 978-83-8234-324-3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz