środa, 8 listopada 2017

Bazar złych snów - Stephen King

Kingowskie opowieści

Tekst ukazał się pierwotnie na portalu Szortal.

Bardzo lubię czytać Kinga, szczególnie jego długie powieści. Tworzy w nich wspaniały klimat, kreuje postacie pełne życia i autentyzmu, sprawia, że cały ten świat staje się tak realny, że człowiek daje mu się wciągnąć, zapominając o własnej rzeczywistości. Nie jest to jednak autor, który ogranicza się do tworzenia powieści. Zresztą dlaczego miałby to robić? Dla kogoś takiego jak King, dla kogo pisanie nie jest jedynie sposobem na zarabianie pieniędzy, ale i pasją, przyjemność sprawia przelewanie na papier też historii krótszych. W "Bazarze złych snów" widać, że one równie mocno potrafią czytelnika porwać.

"Bazar złych snów" jest zbiorem zróżnicowanym. Znajdzie się tu historia o potworze pożerającym ludzi, nietypowym czytniku e-booków, nekrologach śmierci czy demonach bólu. King snuje opowieści o zwyczajnym życiu, które wbrew pozorom nie zawsze jest takie typowe, rozmyśla nad moralnością oraz zastanawia się, jaki obrót może przybrać rywalizacja między sąsiadami. Równocześnie, w większości opowiadań można znaleźć pewne wspólne elementy, takie jak starość, śmierć i choroby. Być może wynika to z tego, że w życiu każdego przychodzi kiedyś taki moment, kiedy zaczyna dumać nad przemijalnością, nietrwałością i kruchością ciała. Bynajmniej nie jest to po prostu smętny zestaw historii, bo King umie wzbudzić dreszcz niepokoju i grozy, zaskoczyć, zmusić do chwili zastanowienia czy sprawić, że przy lekturze spędzi się przyjemnie czas.

Każdy z dwudziestu utworów zawartych w zbiorze King poprzedził wstępem. Znakomity pomysł - wprowadza osobisty akcent, pozwala lepiej poznać autora czy proces twórczy. Same opowiadania w rozmaity sposób wpływają na czytelnika. W czasie czytania 130. Kilometra na plecach pojawiają się ciarki przerażenia. Batman i Robin wdają się w scysję przedstawia urywek z życia ojca i syna. Jest to prosta historia, płynąca wolnym rytmem, a jednak potrafi wciągnąć, wzbudzić melancholię i zaskoczyć zakończeniem. Świetnie poprowadzoną fabułę mamy w Wydmie, która niesie ze sobą nutkę tajemniczości. Wredny dzieciak... raany... ten dzieciak nie dość, że naprawdę mnie irytował, to jeszcze wywołał uczucie bezradności. Bardzo podobała mi się Moralność. Sam temat jest niewątpliwie interesujący, niekiedy wywołuje sprzeczne uczucia. Kingowi bardzo dobrze udało się oddać tę atmosferę wątpliwości, rozdarcia oraz rozpadu. W Życiu po życiu pobrzmienia czarny humor i ironia. Po lekturze Kiepskiego samopoczucia w głowie pojawia się myśl: "Czyż miłość nie jest szalona? I czy może ona mieć jakieś granice?" W Billu Blokadzie King doskonale oddał atmosferę dawnych lat, dodając do niej odrobinę mroku. W Panu Ciacho spodobał mi się pomysł na wizualizację zwiastuna śmierci. Zielony bożek cierpienia jest kolejnym opowiadaniem, w którym to nastrój odgrywa najważniejszą rolę. Autor stopniowo buduje napięcie, które na końcu wywołuje poczucie grozy i niepewności. Z kolei Pijackie fajerwerki to lekka, zabawna historyjka o fajerwerkowym wyścigu zbrojeń, takie coś na rozluźnienie po ciężkim dniu.

Zupełnie nie przypadły mi do gustu dwa utwory pisane wierszem, które King umieścił w zbiorze, ale jak sam przyznaje - kiepski z niego poeta. Jednak jakie to ma znaczenie? Przecież oprócz nich jest jeszcze osiemnaście różnorodnych opowiadań, które zdecydowanie warto przeczytać. Można w nich doszukiwać się głębszego przesłania, albo po prostu dać się porwać nastrojowi, doskonale się przy nich bawiąc. "Bazar..." to naprawdę dobry zestaw opowieści, napisany stylem, z którego, w moim odczuciu, promienieje harmonia, spokój, wyobraźnia i doświadczenie. Jest w czym wybierać, więc gorąco zachęcam do udania się na targowisko różności w kingowskim klimacie.


Tytuł: Bazar złych snów
Autor: Stephen King
Tłumacz: Tomasz Wilusz
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 670
ISBN: 978-83-8069-174-2

2 komentarze:

  1. Chcę nadrobić kiedyś całą twórczość Kinga, jednak z pewnością zajmie mi to sporo czasu. Pozycja brzmi ciekawie, pozwala poznać autora od kilku różnych stron. :D Ciekawe, co powiem o wierszach, skoro deklaruję się jako "Jeż nielubiący poezji". :P

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płodny z niego pisarz, więc jest co nadrabiać ;) A zbiór faktycznie różnorodny, na pewno każdy znajdzie w nim swoje ulubione opowieści :)

      Usuń