Spirytualizm dziewiętnastego wieku
Tekst ukazał się pierwotnie na portalu Szortal.
Sarah
Waters. Znacie? Lubicie? Jeśli chodzi o mnie, do tej pory nie znałam
żadnej jej książki. Co nieco o niej słyszałam, chociażby hasła w stylu:
"to feministyczny Dickens", czy że pisze książki historyczne z wątkiem
homoerotycznym. Postanowiłam osobiście przekonać się, jak to jest z tą
Waters. Akurat miałam ochotę na małą odmianę literacką, więc powieść tej
autorki doskonale się nadawała. Jak wypadła ta przygoda? No cóż, może
się nie zachwyciłam, ale źle też nie było.
Autorka zabiera
nas do dziewiętnastowiecznego Londynu. Naszą przewodniczką zostaje
Margaret Prior, młoda kobieta pochodząca z dobrej rodziny, która zostaje
tzw. damą wizytującą. Jej zadanie polega na odwiedzaniu kobiet
odsiadujących karę w więzieniu Millbank, rozmowie i dodawaniu im otuchy.
Ma również stanowić wzór nienagannej kultury i moralności, do którego
każda więźniarka powinna dążyć. Dla panny Prior, osłabionej psychicznie
po śmierci ojca, podjęta rola wydaje się być dużym wyzwaniem. Jednak,
mimo niepewności, lęku i sprzeciwu matki, nie rezygnuje z wizyt.
Wszystko przez jedną ze skazanych, Selinę Dawes, która przyciąga
Margaret niczym magnes.
Jeśli miałabym zakwalifikować tę książkę
do konkretnego gatunku, to powiedziałabym, że jest to przede wszystkim
powieść psychologiczna. Ma formę pamiętnika; w nim Margaret wieczorami
spisywała wydarzenia minionego dnia, opisywała spotykanych ludzi, ich
reakcje, wypowiedzi, miejsca, w których przebywała, i, przede wszystkim,
swoje uczucia i myśli. Główna bohaterka sprawia wrażenie istoty
niezwykle kruchej, wrażliwej i zagubionej. Jest inteligentna,
wykształcona, a jednocześnie bardzo niepewna siebie. Tkwi w roli
narzuconej jej przez otoczenie, nie mogąc w pełni dać wyraz swej
osobowości. Jej postać została przez autorkę bardzo dobrze
scharakteryzowana, co w przypadku tej powieści ma swoje plusy i minusy. Z
jednej strony, daje poczucie realizmu, możliwość zrozumienia motywów, a
tym samym nie pozostawia czytelnika obojętnym na poczynania bohaterki
(przyznaję, że niekiedy wzbudzała we mnie delikatne rozdrażnienie).
Jednak z drugiej, obserwując naiwność Margaret, jej silną potrzebę
miłości, bliskości i zrozumienia, rosnącą fascynację drugą kobietą,
pojenie laudanum, od razu ma się przeczucie, jak zakończy się opowiadana
historia. Oczywiście nie da się przewidzieć, jak dokładnie przebiegnie
finał, ale rzeczywiście, w tej kwestii autorka niespecjalnie zaskakuje.
Tak
naprawdę, „Niebanalna więź” toczy się dwutorowo. Nie jest to tylko
historia Margaret. Czytelnik ma również okazję, na podstawie znacznie
skromniejszych zapisków Seliny Dawes, poznać losy więźniarki oraz świat
duchów. Tak, zgadza się, duchów. Autorka bardzo dobrze oddała nastrój
wiktoriański oraz zafascynowanie spirytualizmem, które w ówczesnym
okresie było powszechne. Myślę, że właśnie ta atmosfera to najmocniejszy
element tej powieści. Doskonale potrafiłam sobie wyobrazić damy ubrane w
długie, ciężkie suknie, siedzące grzecznie na krześle i z wypiekami na
twarzy wyczekujące znaków od ducha, które przekaże im za pośrednictwem
medium. Podobnie było w przypadku opisu więzienia Millbank i jej
"mieszkanek". Ponure korytarze, małe cele, odór spoconych ciał ("- Jak
często możecie się kąpać? - zapytałam, zwracając się bezpośrednio do
więźniarki. - Kiedy tylko chcemy, pszepani, byle nie częściej niż dwa
razy w miesiącu."), wszechobecna szarość i beznadzieja wywoływały
zdecydowanie przygnębiające odczucia.
Nie jest to książka akcji,
lecz opowieść o kobietach, które mniej lub bardziej odnajdują się w
otaczającym świecie i na różne sposoby radzą sobie w życiu. Pojawił się
również wątek miłości homoseksualnej, ale nie w kontekście fizyczności, a
raczej uczuć między osobami tej samej płci, a także sposobu, w jaki
były one odbierane przez najbliższe środowisko. Podsumowując, moje
pierwsze spotkanie z Waters wypadło całkiem dobrze. Fabuła nie była
zaskakująca, choć momentami autorka potrafiła wzbudzić niejakie
wątpliwości. Dałam się za to porwać atmosferze powieści, posępnej,
niematerialnej oraz emocjonalnej. Może sięgnę jeszcze po „Złodziejkę”?
Podobno jest to jedna z lepszych powieści jej autorstwa. Tymczasem
jednak, jeśli lubicie klimaty wiktoriańskie i książki psychologicznie,
przeczytajcie „Niebanalną więź”.
Tytuł: Niebanalna więź
Autor: Sarah Waters
Tłumacz: Magdalena Moltzan-Małkowska
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: maj 2016
Liczba stron: 464
ISBN: 978-83-8069-331-9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz