sobota, 1 marca 2025

Nieśmiertelność - Milan Kundera

Pragnienie nieśmiertelności

Nieśmiertelność od zawsze pobudza ludzką wyobraźnię. W kulturze znajdzie się wiele przykładów nieśmiertelnych istot czy bohaterów poszukujących eliksirów życia. Transhumaniści widzą szansę na osiągnięcie nieśmiertelności w rozwoju technologii, takich jak np. inżynieria genetyczna czy transfer umysłu. Przeniesienie świadomości człowieka do komputera... To dopiero pomysł rodem z fantastyki! Wiąże się z nim całe mnóstwo problemów i pytań, chociażby takich podstawowych, jak: czym jest świadomość? które części mózgu są za nią odpowiedzialne? No cóż, nie liczyłabym na szybkie postępy w tym temacie.

Pojęcie nieśmiertelności nie jest jednak ograniczone tylko do fizyczności. Wiele religii uważa, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci naszego ciała, dzięki której uwalnia się nasza nieśmiertelna dusza. Nieśmiertelność może mieć też znaczenie symboliczne i właśnie ono najbardziej interesowało Milana Kunderę. Według niego każdy może osiągnąć nieśmiertelność, ale oczywiście w przypadku jednych będzie ona malutka i krótka, a dla innych - będzie trwać znacznie dłużej, jak w przypadku pisarzy czy ogólnie artystów. To stworzone przez nich dzieła, książki czy obrazy, zapewniają im nieśmiertelność. Można próbować uzyskać nieśmiertelność, dzięki znajomości ze słynnym pisarzem. I wreszcie jest też nieśmiertelność w myślach innych ludzi, kiedy wspominamy tych, którzy już odeszli.

Motywem przewodnim książki są rozważania nad nieśmiertelnością, jednak dla mnie to przede wszystkim opowieść o ludziach, o ich wyborach, pragnieniach, namiętnościach, różnych spojrzeniach na życie. Jego bohaterowie zastanawiają się nad tym, kim są, jak postrzegają samych siebie i jak widzą ich inni. "Każdego drażni, gdy opowiada mu się jego życie wedle innej interpretacji niż jego własna." Autor był przenikliwym obserwatorem ludzkich zachowań i otaczającego go świata, dzięki czemu "Nieśmiertelność" nie traci na aktualności.

W powieści jest wiele postaci jednak na pierwszy plan wysuwają się historie dwóch par. Poznajemy życie sióstr - Agnes i Laury. Mamy także opowieść o znajomości Goethego i Bettiny von Arnim. Myślę, że najwięcej miejsca autor poświęca Agnes, postaci narodzonej z gestu. Jest ona spokojniejsza niż jej siostra, bardziej refleksyjna, lubi pobyć sama ("Samotność: słodki brak spojrzeń"). Z kolei Laura i Bettina wydają się być bardziej agresywne, obie pragną być nieśmiertelne. Bettina, dzięki Goethemu chce stać się częścią historii. Laura chce na zawsze pozostać w pamięci wszystkich, którzy ją znali: "Żyć w czyichś myślach. Bez tego jestem martwa, martwa za życia."

Na szczególną uwagę zasługuje konstrukcja książki. Brakuje tu chronologii, ciągłości akcji, nie ma przyczynowego związku między zdarzeniami. Oglądamy sceny z życia postaci, przeskakujemy w czasie między wydarzeniami, a pomiędzy nimi trafiamy na przemyślenia pisarza, w których nie brakuje ironii. Narrator jest głosem autora. Za chwilę Kundera staje się bohaterem swojej własnej powieści. Esej w powieści? A może powieść w powieści? Milan Kundera śmieje się z wszelkich reguł literackich. Jedno jest pewne - nie jest to książka do szybkiego przeczytania. Nie raz i nie dwa to, co przeczytałam zaczynało krążyć po moich umyśle, stawiając pytania, zmuszając do zastanowienia się i spojrzenia na siebie. "Nieśmiertelność" nie jest oczywista, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć.


Tytuł: Nieśmiertelność
Autor: Milan Kundera
Tłumaczenie: Marek Bieńczyk
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Rok wydania: 2024, wydanie IV
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-8319-576-6

środa, 22 stycznia 2025

Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2024 - Antologia

W odmętach niesamowitości

Strach jest jedną z podstawowych emocji, w które wyposażyła nas natura. To dzięki niemu nasi przodkowie unikali niebezpieczeństw. W dzisiejszym świecie nadal czyha na nas wiele zagrożeń, choć oczywiście nie są to już lwy czające się w krzakach. Strach wywołuje szereg reakcji obronnych, które nie są przyjemne, a jednak wydaje się, że lubimy się bać. Gdyby tak nie było, nie powstały by przecież książki i filmy o wampirach, zombiakach, wilkołakach, demonach, przerażających klaunach, nawiedzonych laleczkach czy sennych koszmarach z psychopatycznym mordercą w roli głównej. W tych przypadkach mamy mniej lub bardziej materialne źródła lęku. Myślę, że znacznie większy niepokój potrafią wzbudzić o wiele mniej sprecyzowane zagrożenia. Uczucie zagubienia w reakcji na niewyjaśnione zjawiska, utrata poczucia bezpieczeństwa. Wrażenie, że nasze życie zostaje wywrócone do góry nogami, dawne zasady przestają działać, kiedy nagle stajemy wobec czegoś zupełnie nowego i niezrozumiałego. Gdy świat, który do tej pory znamy znika, a przyszłość jest pełna niewiadomych. 

Czytanie książek czy oglądanie filmów, które wywołują w nas strach może być swego rodzaju treningiem. Mamy wtedy możliwość skonfrontowania się z naszymi lękami, nieco je oswoić. Możemy doświadczyć zagrożenia w bezpiecznym zaciszu domowego ogniska, a dzięki temu być może nauczyć się lepiej kontrolować swoje reakcje w realnych sytuacjach. Ze wzbudzaniem w czytelniku niepokoju doskonale poradzili sobie autorzy antologii "Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2024". Nakierowują oni naszą uwagę na te bardziej nieuchwytne zagrożenia. Eksplorują umysł człowieka, tkwiące w nim emocje, tęsknoty i fobie. Badają granice nauki, naszego poznania czy też nasze reakcje na wszechobecną technologię. Snują opowieści, które nie tylko wywołają pewien dyskomfort, ale też skłonią do przemyśleń nad otaczającą nas rzeczywistością, jak i nad naszym gatunkiem. Historie zawarte w zbiorze są przeróżne, tak samo natężenie wypełniającego je nastroju niesamowitości. Ta różnorodność to zdecydowana zaleta "Snów umarłych 2024".

"Weird fiction" to opowiadanie, które wywołało we mnie najwięcej emocji. Mamy tu dwóch partnerów w biznesie, którzy udają się na Syberię, by zarobić miliony na mamucich kłach. Istvan Vizvary bezceremonialnie pozbawia czytelnika wszelkich iluzji co do roli człowieka w tym świecie. Nasz aparat poznawczy jest ułomny, tak wiele nie rozumiemy, a jednak postrzegamy nasz gatunek jako najwyższą formę ewolucji. Rościmy sobie prawo do nieograniczonego czerpania z natury, ubierając tę grabież w piękne słówka. Jesteśmy zachłanni, bezlitośni, wyzyskujemy zwierzęta, ale i tych słabszych spośród własnego gatunku. Odcinamy się od natury, choć to dzięki niej żyjemy. Czytając ten tekst nie można poczuć się komfortowo, tym bardziej że napisany jest niezwykle sugestywnym, dosadnym, bogatym językiem. Po jego lekturze poczułam ogromne wyrzuty sumienia i wstyd za całą ludzkość. 

Opowiadanie "Zasady obserwacji myszy" przenosi nas na statek badawczy, na którym prowadzone są badania nad lekiem przeciw degeneracji mięśni. Marzymy o podboju kosmosu, choć zupełnie nie jesteśmy do tego przystosowani, ani fizycznie, ani psychicznie. Jesteśmy zwierzętami ziemskimi. Człowiek nie nadaje się do przebywania w zamkniętej puszce pośród nicości. Rafał Łoboda w przejmujący i plastyczny sposób opisuje rozpad osobowości. Historia pełna samotności, niespełnionych pragnień i tych wszystkich myśli-demonów, które tkwią w każdym z nas.

W "Stru" Przemysława Poznańskiego poznajemy jednego z przyszłych kolonizatorów planety Sabat. Dzięki niemu odkrywamy najważniejsze zasady, codzienne rytuały, dowiadujemy się, że najistotniejszy jest Powód, a wyrzekać należy się odległej Pamięci. Co ciekawe w miarę czytania zaczyna mieć się wrażenie, że coś jest nie tak, aż to satysfakcjonującego zakończenia. Bardzo interesująco poprowadzone opowiadanie. Pokazuje jak umysł potrafi wytworzyć fałszywe wyobrażenia i wspomnienia, by chronić się przed porażającą prawdą.

"Wąż" Michała Bończyka porusza temat zagrożeń związanych ze sztuczną superinteligencją, a także o niszczącym wpływie mediów społecznościowych i baniek informacyjnych. "Walizka pełna grzechów" dotyka podobnego problemu. Paweł Wącławski zastanawia się jak nieustanne przebywanie w wirtualnych światach może wpłynąć na osobowość człowieka. Opowiadanie jest niezwykle dynamiczne, zwariowane, rzeczywistość miesza się tu z wirtualem. Wciąga.

Filip Duval poruszył temat klonowania, jego skutków oraz nadużyć. Jednak "Wszystkie walki Torresa Pinto" to przede wszystkim opowieść o stracie i tęsknocie. Główny bohater nieustannie ucieka w wirtualne wizje swojego ulepszonego życia, by zapomnieć o przykrych wspomnieniach i przygniatającej rzeczywistości. Z tekstu bije niesamowita samotność, zagubienie, ale również ludzka nieczułość i okrucieństwo. 

"W którym miejscu później byłem, a w którym nie zawsze będziesz?" Olafa Pajączkowskiego opowiada o naukowcu, któremu udało się skonstruować maszynę do przesyłania emocji jednej osoby do drugiej. Ale czy na pewno tylko emocje trafiają do tego innego człowieka? To tekst o naszej ograniczonej percepcji, próbach opisu rzeczywistości i o tym, że otaczający nas świat nigdy nie ulegnie naszym zachciankom.

O czym jest "Śmierć Kartezjusza" Marty Kładź-Kocot? Nie wiem, jaki był zamysł autorki, ale dla mnie to opowieść o pisarzu, żyjącym tak trochę na granicy światów. Na co dzień musi realizować bieżące zadania, żyć w rzeczywistości, ale jednocześnie nieco się w niej gubiąc, gdy myśli zaprząta niedokończona powieść. Przemierza rozległe labiryntu swojego umysłu, zakamarki wyobraźni w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań i możliwych zakończeń. Bardzo ładnie napisana historia.

"N=5" to z jednej strony opowieść o niepohamowanej, kosmicznej eksploatacji, której dokonuje ludzkość, a z drugiej - o inności, o patrzeniu na istoty wyglądające inaczej z punktu widzenia typowego człowieka. To, że z naszej perspektywy ktoś wygląda ułomnie, nie znaczy, że taki jest. Marta Magdalena Lasik zdecydowała się zastosować w swojej historii język bezosobowy. Rozumiem, że ten styl miał podkreślić odmienność nowej istoty, jej wyjście poza ograniczenia płci, głębsze odczuwanie (jeśli dobrze odebrałam intencję autorki), nie zmienia to jednak faktu, że czytanie tego opowiadania było dla mnie niemałym wyzwaniem. Niemniej jednak sam koncept jest interesujący.

Antologia "Sny umarłych 2024" zawiera aż 18 opowiadań. I to historii różnorodnych, o różnorakiej dynamice czy natężeniu emocji, napisanych różnymi stylami. Czytelnik ma możliwość zanurzenia się w niepojęte odmęty kosmosu, w mniej lub bardziej odległą przyszłość, poddać się niesamowitości i przeróżnym emocjom. To naprawdę dobry zbiór, a do tego bardzo ładnie wydany. Przyznacie, że okładka przyciąga wzrok, prawda?

 
Tytuł: Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2024
Autorzy: Marta Kładź-Kocot, Filip Duval, Przemysław Poznański, Łukasz Redelbach, Artur Laisen, Rafał Łoboda, Marta Magdalena Lasik, Michał Pięta, Paweł Wącławski, Michał Bończyk, Magdalena Anna Sakowska, Magdalena Świerczek-Gryboś, Agata Poważyńska, Marek Kolenda, Łukasz Borowiecki, Jakub Chilimończyk, Filip Świerczyński, Olaf Pajączkowski, Istvan Vizvary
Wydawca: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2024
Liczba stron: 431
ISBN: 978-83-68257-16-8

niedziela, 5 stycznia 2025

Tarnowskie Góry. Miejskie Opowieści 2 - Antologia

 Opowieści na zimowe wieczory

W jaki sposób można zwiedzić nowe miejsce? Oczywiście pierwsza myśl jaka się nasuwa, to zwyczajnie udać się tam fizycznie. A co, jeśli nie ma takiej możliwości? Kiedy myślę o takim niefizycznym podróżowaniu od razu przypomina mi się fragment z książki "Novecento" autorstwa Alessandra Baricco. Główny bohater, genialny pianista, nigdy nie opuścił statku, na którym się wychował, a mimo to zwiedził cały świat. Wszystko dzięki temu, że był doskonałym obserwatorem, czytał książki, a zwłaszcza ludzi i uważnie słuchał ich opowieści. W czasie gry na pianinie w wyobraźni odtwarzał zasłyszane informacje. W ten sposób poznawał świat - wędrował ulicami Londynu, oglądał tygrysy, wdychał zapachy wsi. Literatura pozwala nam odwiedzać różne miejsca, nie tylko odległe lądy, fantastyczne krainy, ale i te całkiem bliskie miasta, jak chociażby nasze polskie Tarnowskie Góry. Dzięki inicjatywie Aleksandra Kusza mieliśmy już okazję poznać to miasto ze strony fantastycznej, romantycznej czy kryminalnej.

"Tarnowskie Góry. Miejskie opowieści 2" dają nam szansę odkryć kolejne oblicza tego śląskiego miasta. Snute przez autorów antologii opowieści pozwalają doświadczyć magii, zajrzeć do alternatywnej rzeczywistości, zadziwić się niewyjaśnionymi zwielokrotnieniami pewnego Mariusza ("Aleatora" Alicja Trojan) czy wybrać się w sentymentalną podróż do czasów młodości ("Garść wspomnień" Sławomir Ziemianek). Pisarze sięgają do kultury japońskiej ("Więzy" Anna Hrycyszyn), ich bohaterowie muszą poradzić sobie z opętaniem ("Z innej gliny" Aleksandra Bednarska), prowadzą ezoteryczne śledztwa ("Rydwan" Artur Olchowy). Spora część historii dostarcza czystej rozrywki, dając nam chwilę wytchnienia od zapracowanej codzienności. Wciągają nas w wir akcji, a czasem zdarza się, że pozwalają kącikom ust lekko unieść się ku górze. Wraz z bohaterami próbujemy rozwiązać zagadki, odkryć przyczyny tajemniczych wydarzeń, poradzić sobie z boskimi wymysłami, poznać magiczne formuły. W zbiorze są jednak też opowiadania, które dostarczą czegoś więcej. Skłonią do chwili refleksji, zwrócą uwagę na pewne, uniwersalne wartości czy bliżej przyjrzą się człowiekowi.

Ogólnie można powiedzieć, że teksty antologii są naprawdę dobrze napisane, nie ma większych zgrzytów. Oczywiście gusta są różne, więc nie wszystkie opowieści czytałam z równym zainteresowaniem. Pierwsze opowiadanie, które mocniej mnie wciągnęło to "Tarnina i wieczny wędrowiec" Marty Ryczko. To opowieść o łagodnej Cierni i łowcy, który próbuje uratować miasto przed groźnym demonem. Przede wszystkim jest to jednak tekst o człowieku, o tym jak nasze emocje i myśli wpływają na innych. Bo przecież nie żyjemy w próżni. To, jak traktujemy drugą osobę, może działać na nią budująco albo niszcząco. Autorka stworzyła ciekawą koncepcję powstawania demonów. 

Ołeksij Gedeonow i jego "Morara" przenosi nas do dawnych czasów, w których wiara w nadprzyrodzone siły jest wciąż silna. Autorowi udało się stworzyć wyjątkową atmosferę. Z jednej strony jest to taki swojski, ludzki świat, a z drugiej - czai się w nim pewna tajemnica i niesamowitość. Jeśli chodzi o nastrój powagi, to mocno z całego zbioru wyróżnia się "Beszong". Jego twórca, Kamil Łysik, sięgnął do historii. Napisał opowieść, i to w sposób naprawdę plastyczny, której akcja rozgrywa się w czasie drugiej wojny światowej. Jest przejmująco i refleksyjnie. Po takich ciężkich klimatach, dobrze było przeczytać coś totalnie zwariowanego. Kazimierz Kyrcz Jr i Zeter Zelke w swoim tekście "Strach się nie bać" przedstawiają kolejną przygodę Petunii i Krystka. Detektywi ponownie muszą stawić czoło bogom i ich szalonym pomysłom.

Ostatnim opowiadaniem, o którym chciałam wspomnieć jest "Noc czarnych gęsi". Wołodymyr Arieniew przenosi nas daleko w przeszłość. Głównym bohaterem jest Piotruś. Jego dziadek, zajmujący się snycerstwem, dostaje zlecenie wyrzeźbienia świętych strażników w domu dusz w Tarnowskich Górach. Mijają kolejne tygodnie intensywnej pracy, aż nagle stabilna codzienność tej dwójki zostaje wywrócona do góry nogami. Bardzo przyjemnie płynie się przez to opowiadanie. Podoba mi się styl autora, który zadbał też o oddanie atmosfery tamtych czasów. Postać Piotrusia jest bardzo przekonywująca i wzbudzająca sympatię. To taka historia o życiu, które nie zawsze bywa usłane różami, ale można być pewnym, że po tych trudnych chwilach, zawsze w końcu pojawia się trochę uśmiechu i jakieś pomyślne obroty losu. Jeśli czytaliście wcześniej książkę tego pisarza "Pan małodobry", to opowiadanie też Wam się spodoba. A jeśli jeszcze nie mieliście okazji jej poznać, to koniecznie to zróbcie. Powieść rozgrywa się w tych samych czasach, co "Noc czarnych gęsi" i równie przyjemnie się ją czyta. 

Tarnowskie Góry w większości tekstów są gdzieś na uboczu. Czasem zaledwie krótko wspomniane, innym razem miastu można przyjrzeć się nieco bliżej. Niewątpliwą zaletą są zawarte w antologii obrazy Mirosława Ogińskiego, które pięknie pokazują nam to miasto. Myślę, że jednak ostatecznie miejsce akcji nie jest aż tak bardzo istotne. Najważniejsze są same opowieści. To one wywołują w nas emocje, zadziwiają, pozwalają poznać inne czasy, spojrzeć na świat z innej perspektywy. To dzięki nim możemy oderwać się od monotonii życia i puścić wodze wyobraźni. Dobrze napisanych tekstów w zbiorze "Tarnowskie Góry. Miejskie opowieści 2" nie brakuje, więc nie zwlekajcie i dajcie się ponieść opowieściom.  

 
Tytuł: Tarnowskie Góry. Miejskie opowieści 2
Autorzy: Wołodymyr Arieniew, Aleksandra Bednarska, Ołeksij Gedeonow, Anna Hrycyszyn, Kazimierz Kyrcz Jr & Zeter Zelke, Kamil Łysik, Artur Olchowy, Marta Ryczko, Alicja Trojan, Sławomir Ziemianek
Wydawnictwo: Almaz
Data wydania: 2024
Liczba stron: 422
ISBN: 978-83-968392-5-1

niedziela, 7 stycznia 2024

Z cyklu: kreatywne robótki

Dawno nie było nic kreatywnego. Wreszcie udało się znaleźć nieco czasu, dzięki czemu powstały nowe tacki i pudełka!